Blog podróżniczy | Enoturystyka, wina, przepisy, zwiedzanie z dzieckiem, podróże rowerowe

Po odpoczynku w schronisku ruszamy dalej, bo przed nami jeszcze druga część pętli. Od Rifugio Locatelli ścieżka zaczyna schodzić w dół, prowadząc przez kamieniste zbocza i zielone łąki. Początkowo teren jest surowy – białe, wapienne rumowiska, gdzieniegdzie pojedyncze kosówki i wąska ścieżka wijąca się między skałami. Z każdym krokiem robi się jednak coraz bardziej zielono.

Za Forcella Lavaredo szlak zaczyna się obniżać i prowadzi szeroką ścieżką pod północne ściany Trzech Szczytów. To tu pojawia się ten najbardziej znany kadr – monumentalne turnie wyrastające pionowo w niebo. Droga jest wygodna, a widoki tak spektakularne, że co chwilę zatrzymujemy się na zdjęcia.

 

Tuż za Langalm, jeśli odejdziesz kawałek od głównej ścieżki, znajdziesz kilka małych, górskich jeziorek. Latem mienią się turkusowo i odbijają w wodzie monumentalne ściany Tre Cime. To nie są duże akweny, raczej naturalne oczka wodne, ale ich położenie sprawia, że wyglądają jak lustrzane kadry z pocztówki. W upalne dni wokół nich pasą się krowy – kontrast szarości skał i zieleni pastwisk z odbijającym się w wodzie niebem jest naprawdę wyjątkowy.

Za kapliczką szlak prowadzi szeroką, wygodną ścieżką w stronę Rifugio Lavaredo. To odcinek, który nie męczy – można iść spokojnie i podziwiać widoki, które co chwilę zmieniają się wraz z przesuwającą się mgłą. Raz pojawia się fragment ściany Tre Cime, raz całe pasmo ginie w mlecznej zasłonie. To takie Dolomity w pigułce – nic nie jest dane na stałe, wszystko żyje i oddycha razem z pogodą.

Całą naszą trasę tu 👉 link do trasy.

Langalm (2283 m n.p.m.) to jedno z najbardziej sielskich miejsc na trasie wokół Tre Cime. Schronisko wygląda jak z bajki – kamienna chata z drewnianymi okiennicami, stoliki na zewnątrz i panorama, która spokojnie mogłaby być reklamą całych Dolomitów.

Przed schroniskiem pasą się krowy, które kompletnie nie przejmują się turystami – chodzą między stołami, podchodzą do wodopoju albo leniwie leżą na łące. To właśnie z ich mleka powstaje lokalny ser podawany w schronisku, więc można tu spróbować naprawdę świeżych produktów prosto z hali. W menu królują klasyki: Brettljause (deska wędlin i serów z chlebem), zupa gulaszowa, speck oraz słodki Kaiserschmarrn. Do tego piwo albo kawa – i człowiek nie chce już ruszać dalej.

Langalm ma wyjątkowy klimat – mniej tłumów niż w Rifugio Locatelli, więcej spokoju i poczucia, że jesteś w prawdziwej, alpejskiej dolinie. 

Rifugio Lavaredo (2344 m n.p.m.) to niewielkie, kamienne schronisko stojące dokładnie na trasie z Auronzo do Forcelli. Wybudowane zostało jeszcze przed II wojną światową i od lat jest jednym z klasycznych punktów na pętli wokół Tre Cime. W środku znajdziesz kilka prostych pokoi noclegowych, ale większość wędrowców wpada tu tylko na chwilę – na kawę, gorącą czekoladę albo coś typowego dla Dolomitów: knedle ze speckiem, minestrone czy kawałek strudla jabłkowego.

Choć nie ma tu tak spektakularnych widoków jak w Locatellim, to Lavaredo ma swój urok – drewniane stoły, zapach kuchni i ten moment, gdy zza okna nagle wyłania się fragment Tre Cime. To dobre miejsce na złapanie oddechu przed podejściem na przełęcz.

Podejście nie jest długie, ale zdecydowanie bardziej strome. Ścieżka pnie się zakosami w górę i z każdym krokiem coraz mocniej czujemy, że jesteśmy na wysokości ponad 2400 m. Po kilkunastu minutach stajemy na przełęczy.

Forcella Lavaredo to moment przełomowy – nagle przed oczami otwiera się zupełnie nowa panorama. Z jednej strony zostaje Rifugio Auronzo i Misurina, a z drugiej pojawiają się monumentalne, poszarpane ściany Trzech Szczytów. Po raz pierwszy widzimy je w pełnej okazałości, z tej najsłynniejszej perspektywy.

Za Rifugio Auronzo ścieżka od razu otwiera przed nami pierwsze widoki. Patrzymy w stronę Dolomitów Sesto – monumentalnych, poszarpanych grani, które raz giną w gęstych chmurach, a raz odsłaniają się jak na teatralnej scenie. Ten fragment szlaku jest trochę niedoceniany, bo większość osób biegnie od razu dalej pod Rifugio Lavaredo, a tu mamy od razu mocne „otwarcie” – monumentalne ściany, mgły wędrujące między graniami i Dolomity w pełnej krasie.

  • ⏰ Latem przyjedź przed 8:00 – parking szybko się zapełnia.

  • 💶 Droga płatna – 30 € za auto (gotówka lub karta).

  • 🥪 Warto mieć własne kanapki – w schroniskach drogo i tłoczno.

  • 📸 Najlepsze kadry: Rifugio Locatelli, Forcella Lavaredo, Cadini Viewpoint.

  • ☀️ Sezon: czerwiec–wrzesień, w październiku możliwy śnieg.

 

🌄 Co zobaczysz na trasie?

  • Forcella Lavaredo – panorama na Cadini di Misurina i Dolomiti di Sesto.

  • Rifugio Antonio Locatelli – kultowe schronisko z najlepszym widokiem na Trzy Szczyty.

  • Kozice i świstaki – często spotykane po drodze nam się nie udało :(

  • Zmieniające się oblicze Tre Cime – raz z lewej, raz z prawej, raz w pełnym słońcu, raz w chmurach.

 

🌲 Alternatywne szlaki

  • Cadini di Misurina Viewpoint – 20 min w jedną stronę, spektakularny kadr na „krawędzi świata”.

  • Val Fiscalina – całodzienny trekking od doliny (8–9 h w obie strony).

  • Sentiero Bonacossa – dla zaawansowanych, z ekspozycją i stalowymi linami.

 

🏡 Gdzie nocować?

  • Misurina – najbliżej, spokojnie i nad jeziorem.

  • Dobbiaco (Toblach) – świetna baza z restauracjami i sklepami.

  • Sesto/Sexten – dolina z klimatem i dobrą kuchnią.

  • Dla romantyków: nocleg w Rifugio Locatelli (rezerwacja z wyprzedzeniem!).


 

Po lewej stronie zostaje Tre Cime – monumentalne, ogromne, prawie „przytłaczające”. Po prawej widać już doliny schodzące w stronę Auronzo. To właśnie tutaj najmocniej czuć dwulicowość Dolomitów – z jednej strony dzikość i monumentalne ściany, z drugiej – spokój i otwarte hale.

Podejście nie jest trudne technicznie, ale ekspozycja sprawia, że człowiek instynktownie idzie uważniej. Na szczęście szlak jest dobrze przygotowany, miejscami zabezpieczony barierkami, więc nawet mniej doświadczeni turyści poradzą sobie bez problemu.

To już ostatnie większe przewyższenie na trasie, a jednocześnie fragment, który zapada w pamięć – właśnie tutaj ma się poczucie, że cała pętla wokół Tre Cime powoli domyka się w wielkim stylu.

Od Langalm szlak zaczyna piąć się delikatnie w górę i wchodzi w bardziej graniowy fragment. To moment, w którym znowu czujemy surowość Dolomitów – białe, wapienne zbocza kontrastują z zielenią doliny, a ścieżka trzyma się skalnej krawędzi. Wąska, wijąca się serpentyna daje poczucie przestrzeni, a przy każdym zakręcie panorama otwiera się coraz szerzej.

Po chwili wychodzimy na otwarte hale, skąd panorama rozciąga się szeroko na Val Pusteria i masyw Croda dei Toni. To jeden z piękniejszych momentów na trasie – surowość Tre Cime zostaje za plecami, a przed nami pojawia się spokojniejsza, sielska Dolomicka sceneria.

Dojazd i parking

Najprościej dojechać autem do Rifugio Auronzo (2333 m n.p.m.). Prowadzi tam płatna droga z Misuriny.

  • 💶 Opłata: 30 € za samochód osobowy, 20 € za motocykl, 45 € za kampera.

 

  • Wjazd latem: od 6:00 do 20:00 (wjazd możliwy do godzin wieczornych, ale miejsca szybko się zapełniają).

 

  • 🚍 Alternatywa: shuttle bus z Misuriny (ok. 10–15 € w dwie strony).Parking przy Rifugio Auronzo jest duży, ale w lipcu i sierpniu potrafi zapełnić się już o 8:00 rano. My byliśmy o 9:00 i samochodów było dość sporo.

Tuż przed Langalm krajobraz robi się niemal alpejsko-pocztówkowy: drewniane zagrody, pastwiska pełne krów i widok na monumentalne ściany Tre Cime, które teraz oglądamy od zupełnie innej, mniej znanej strony. To kontrast, który zachwyca – cisza i prostota hali w zestawieniu z potęgą kamiennych turni tuż obok.

Po około godzinie marszu dochodzimy do Rifugio Antonio Locatelli (2450 m n.p.m.) – najbardziej kultowego schroniska w całych Dolomitach. To miejsce ma niesamowitą lokalizację: stoi wprost naprzeciw Tre Cime, a z jego tarasu roztacza się panorama, którą kojarzy każdy, kto choć raz wpisał „Dolomity” w wyszukiwarkę. 

Locatelli tętni życiem – spotykają się tu wędrowcy z różnych stron świata. Jedni siadają na tarasie z piwem, inni wyciągają termosy i kanapki na pobliskiej łące.  Obok schroniska znajduje się też mała kaplica i ścieżki prowadzące do okolicznych jeziorek (Laghi dei Piani) oraz w stronę Monte Paterno – dla chętnych na dłuższą przygodę. Ale dla większości to właśnie tutaj jest punkt kulminacyjny pętli.

Nad Rifugio Lavaredo widać też wąską ścieżkę wijącą się po skalnym zboczu. To droga prowadząca do słynnego „instagramowego okna” – naturalnej skalnej dziury, przez którą kadruje się Tre Cime. To miejsce wygląda bajecznie na zdjęciach, ale trzeba pamiętać, że dojście nie jest dla każdego – ścieżka jest wąska, eksponowana i zdecydowanie nie polecana osobom z lękiem wysokości. Dla odważnych to jednak gwarancja jednego z najbardziej unikatowych kadrów w całych Dolomitach.

Po około 20 minutach stajemy przed Rifugio Lavaredo. To dobre miejsce na krótki postój – kawa, herbata albo po prostu chwila na ławkach przed schroniskiem. Stąd zaczyna się właściwe podejście na Forcella Lavaredo.

Od Rifugio Auronzo kierujemy się w stronę niewielkiej kapliczki – Cappella degli Alpini. Stoi samotnie na tle gór, jakby pilnowała całej doliny. To tutaj robimy pierwszy dłuższy postój. Mgła na chwilę się rozstępuje, udaje się nawet polatać dronem. Z góry kaplica wygląda jak maleńki punkt w cieniu ogromnych turni, a tuż obok stoi pomnik poświęcony bitwie o Monte Piana, jednej z najcięższych w czasie I wojny światowej.

Tre Cime mają nie tylko wymiar geologiczny i krajobrazowy, ale też historyczny. Dokładnie w tym rejonie przebiegała linia frontu między Austro-Węgrami a Włochami. Do dziś w okolicach Monte Piana można znaleźć ślady okopów, stanowisk i tuneli wykutych w skale – milczące świadectwo tamtych wydarzeń.

 Nasza trasa 3:25 h ↔️ 10 km+340 m

🟤 1. Parking

🟤 2. Schronisko Auronzo – początek trasy, wygodny punkt startowy z parkingiem i pięknym widokiem na Dolomity.

🟤 3. Kaplica degli Alpini – mała kapliczka zbudowana ku czci poległych żołnierzy, klimatyczne miejsce na krótką przerwę.

🟤 4. Monte Piana – punkt widokowy z panoramą na Dolomity i pomnikiem upamiętniającym poległych.

🟤 5. Schronisko Lavaredo – idealne miejsce na odpoczynek i kawę; stąd rozciąga się fantastyczny widok na masyw Tre Cime.

🟤 6. Rifugio Locatelli – słynne schronisko z najlepszą panoramą na północne ściany Tre Cime, klasyczne miejsce na zdjęcia.

🟤 7. Schronisko Langalm (2283 m) – malowniczo położone wśród łąk, serwuje typowe południowotyrolskie specjały.

🟤 8. Powrót do Schroniska Auronzo – zamknięcie pętli wokół Tre Cime, szlakiem graniowym z powrotem do parkingu.

 

Trzy strzeliste turnie Tre Cime di Lavaredo, wyglądają jak z innej planety, a pętla wokół nich jest jednym z najbardziej znanych szlaków we Włoszech. Brzmi tłoczno? Tak, bywa, ale jeśli dobrze zaplanujesz dzień, to zamiast gonitwy za zdjęciami poczujesz prawdziwą magię Dolomitów.

21 września 2025

"Wędrówki w okolicach Tre Cime di Lavaredo: Odkryj niezwykłe krajobrazy"

Tre Cime di Lavaredo (2999 m n.p.m.) to symbol Dolomitów i jedna z najbardziej rozpoznawalnych formacji skalnych na świecie. Trzy strzeliste turnie – Cima Piccola, Cima Grande i Cima Ovest – wyglądają jak monumentalne strażnice górujące nad wapienną pustynią. Nazwa „Lavaredo” pochodzi od wioski leżącej niedaleko Auronzo di Cadore w regionie Veneto. Od 2009 roku Trzy Szczyty są częścią listy UNESCO – jako fragment „najpiękniejszych gór wapiennych świata”. To miejsce, w którym spotyka się natura, historia i symbolika Dolomitów – i dlatego robi tak ogromne wrażenie zarówno na geologach, jak i na zwykłych turystach.

Na parkingu pod Rifugio Auronzo byliśmy około 9:00 rano i już wtedy sporo miejsc było zajętych. Szybkie przebranie butów, plecaki na plecy i ruszamy w stronę schroniska. W powietrzu czuć było lekki chłód i zapowiedź zmiennej pogody – klasyka Dolomitów. Zanim weszliśmy na szlak, zajrzeliśmy jeszcze na chwilę do Auronzo – kawa na rozgrzanie i obowiązkowy magnes do naszej kolekcji. To mały rytuał każdej wyprawy.

Potem już bez zbędnych przerw ruszamy w stronę Tre Cime, a wokół gęsta mgła. Świat zwęził się do kilku kroków przed nami i ze smutkiem pomyśleliśmy, że tego dnia widoków nie będzie. Aż nagle, odwracając głowę za siebie, zobaczyliśmy, jak zza mlecznobiałej zasłony powoli wyłania się schronisko. Widok zupełnie nierealny – jak scena z filmu, w której góry odsłaniają się kawałek po kawałku.

Sprawdź nas:

Strona www stworzona w kreatorze WebWave.