Na początku szliśmy polną drogą, spokojnie i szeroko, mijając pierwsze widoki na hale. Po chwili wyszliśmy na szutrówkę, a tuż obok na poboczu pasły się krowy z dzwonkami u szyi. Za zakrętem szlak zmienił się zupełnie – wąska, stroma ścieżka schodziła w dół do lasu, gdzie zrobiło się chłodniej i cień drzew od razu przyniósł ulgę po słońcu na otwartych łąkach.
Z punktu panoramicznego Mastlé nie schodziliśmy od razu w dół, tylko wróciliśmy kawałek w stronę Lech da Iman – małego, malowniczego jeziorka ukrytego wśród łąk. To świetne miejsce na chwilę ciszy i zdjęcia, bo tafla wody odbija wokół monumentalne szczyty.
Potem ruszyliśmy w stronę Schroniska Troier, gdzie można zjeść klasyczne południowotyrolskie dania – od knedli ze speckiem po strudel jabłkowy. Widok z tarasu schroniska dopełnia całości – rozległe hale, krowy na pastwiskach i Dolomity na horyzoncie. Dopiero stąd rozpoczęliśmy zejście w kierunku Ortisei.
Tips i lifehacki
⏰ Start wcześnie rano – mniej ludzi i najlepsze światło do zdjęć (zwłaszcza na grzebieniu Odle).
🎫 Kup bilet online – unikniesz kolejek do kasy, szczególnie w lipcu i sierpniu.
🥪 Weź prowiant – w schroniskach bywa tłoczno albo drogo; kanapka na hali smakuje dwa razy lepiej.
👟 Buty trekkingowe obowiązkowe – nawet przy krótkiej pętli teren jest górski i bywa śliski po deszczu.
📸 Najlepsze kadry – krzyż na Secedzie, formacja Säbelzahn i punkt UNESCO Mastlé, grzbiet Seceda, Rifugio Firenze z widokiem, panorama z Col Raiser.
👨👩👧 Z dziećmi – nosidło lepsze niż wózek, a krótka pętla (ok. 4 km) to dobry wybór na rodzinny trekking.
🐮 Uwaga na krowy – są spokojne, ale nie podchodź zbyt blisko, zwłaszcza z psem.
🌦 Pogoda zmienia się szybko – weź kurtkę przeciwwiatrową, nawet jeśli w dolinie jest upał.
🚗 Parking przy kolejce – duży, płatny (2,80 €/h), lepiej przyjechać przed 9:00, by znaleźć miejsce.
Idziemy dalej w stronę punktu widokowego. To właśnie to miejsce z pocztówek – zielona grań i zębate Odle. W realu wygląda to jeszcze bardziej nierealnie, jakby ktoś wyrenderował krajobraz w komputerze.
Za kolejnym zakrętem otwiera się panorama na Langkofel – samotną, skalną twierdzę górującą nad Val Gardeną. Zatrzymujemy się, bo cisza w tym miejscu ma inną gęstość, a widok zostaje w pamięci na długo.
Całą naszą trasę – od stacji kolejki na Secedzie, przez szczyt, Säbelzahn i punkt UNESCO Mastlé i drogę powrotną – znajdziesz także pod tym linkiem
Schronisko Rifugio Pieralongia (2290 m n.p.m.) to niewielkie, klimatyczne miejsce ukryte między charakterystycznymi „bliźniaczymi skałami” w Dolomitach. Choć nie jest to wielka restauracja, tylko klasyczne alpejskie schronisko, to słynie z prostych, lokalnych smaków, które najlepiej smakują po wysiłku na szlaku.
🥨 Co warto tu zjeść?
Speck z chlebem – lokalna duma Południowego Tyrolu, wędzona szynka podawana na ciemnym chlebie.
Kaiserschmarrn – puszysty, porwany omlet cesarski, posypany cukrem pudrem i podawany z konfiturą z borówek.
Knödel (canederli) – tyrolskie kluski z chleba, zwykle z dodatkiem specku lub szpinaku, podawane w rosole albo z masłem i parmezanem.
Ser alpejski – produkowany lokalnie, często podawany z ogórkiem kiszonym i chlebem.
Zupy dnia – najczęściej gulaszowa lub jarzynowa, idealna na chłodniejsze dni.
☕ Do tego kawa po włosku, lokalne piwo albo kieliszek białego wina z Alto Adige.
Schronisko jest znane właśnie z tego, że zamiast „turystycznego fast foodu” dostajesz tu autentyczne smaki Południowego Tyrolu, serwowane prosto, ale z widokiem, który robi połowę klimatu.
Ortisei leży na wysokości ok. 1200–1300 m n.p.m., więc zdobycie szczytu Secedy pieszo oznacza podejście powyżej 1200 m przewyższenia i trasę ok. 8 km w jedną stronę. My z Tosią wybraliśmy wygodniejszą opcję – wjazd kolejką z centrum Ortisei, a zejście już na własnych nogach. Dzięki temu zaoszczędziliśmy sporo sił i marudzenia, co przydaje się szczególnie wtedy, gdy podróżuje się nawet z małym dzieckiem. Dzięki temu mogliśmy przeznaczyć energię na włóczenie się po rozległej, wysokogórskiej dolinie wokół Secedy. A naprawdę jest tam gdzie chodzić!
Na hali życie toczy się spokojniej niż na grani. Krowy leżą na trawie, czasem podnoszą głowę, czasem tylko dzwonią dzwonkami u szyi. To właśnie one nadają temu miejscu wyjątkowy klimat – wędrujesz pośród monumentalnych skał, a obok pasą się zwierzęta, jakby Dolomity były ich prywatnym podwórkiem.
🚠 Jak się tu dostaliśmy?
Ceny biletów kolejki (2025):
Obie strony (Ortisei → Furnes → Seceda): 52 € dorośli
Jedna strona: 39 € dorośli
Młodzież (8–16 lat): ok. 26 € w obie strony, 19 € w jedną stronę
Dzieci < 8 lat: gratis z dorosłym (👉 link tutaj)
Godziny działania (lato 2025):
Sezon: 23 maja – 2 listopada
Codziennie: 8:30 – 17:30 (w szczycie sezonu czasem do 18:00)
Parking przy stacji dolnej kolejki (Ortisei, Seceda Garage):
Lokalizacja: Streda Annatal, Ortisei
Ok. 250 miejsc, część podziemna
Cennik: 2,80 €/h (07:00–19:00), nocą 0,80 €/h
Parking czynny cały rok
Ostatni etap zejścia z Secedy prowadził przez las – przyjemny cień i chłód po pełnym słońcu na grani. Później szlak otworzył się na szeroką panoramę Val Gardeny z Ortisei w dole. Z każdym krokiem coraz bliżej cywilizacji – najpierw pojedyncze gospodarstwa, potem asfaltowa droga i gondole nad głową. Wtedy wiedzieliśmy, że nasza pętla dobiegła końca.
Schodzimy w dół z Secedy. Najpierw wciąż towarzyszą nam monumentalne ściany masywu, ale z każdym kilometrem krajobraz łagodnieje. Zamiast ostrych turni pojawiają się zielone łąki, zamiast skalnych grani – cieniste ścieżki wśród drzew.
Kilka kroków za schroniskiem ścieżka opada łagodnie w stronę Mastlé – miejsca, które w 2009 roku wpisano na listę UNESCO. I trudno się dziwić: tu Dolomity otwierają się w pełnym wachlarzu. Przed nami 360° panoramy – z jednej strony ostre jak brzytwa turnie Odle, z drugiej miękkie, zielone hale Val Gardeny, dalej widać Sassolungo i masyw Sella.
W Schronisku Pieralongia zatrzymujemy się na przerwę – drewniane stoły, kawa i kawałek alpejskiego sera smakują tu najlepiej. Nad schroniskiem wyrastają dwie potężne skały, wyglądające jak strażnicy pilnujący doliny. Kilka kroków dalej czeka jednak kulminacja trasy – Säbelzahn, ostry, smukły ząb skalny przypominający wbity w ziemię miecz.
Zielone hale, krzyż na grani i ta pierwsza chwila, kiedy widzisz Odle – kamienny grzebień wyrastający pionowo z ziemi. Serce od razu bije szybciej. Krótki marsz pod górę i stajemy na samym szczycie Secedy. Wrażenie jest takie, jakby ziemia nagle urywała się przed tobą, a dalej już tylko niebo. Pierwsze kroki i od razu czujemy, że znaleźliśmy się w innej rzeczywistości. Zielone zbocza kończą się nagle, a przed nami wyrastają ostre, monumentalne turnie, zawieszone jakby wprost w niebie. Z każdym zakrętem szlaku skały rosną i rosną, aż w końcu stoimy tuż pod nimi – mali wobec tej ściany, a jednocześnie szczęśliwi, że możemy to zobaczyć na własne oczy.
A. Stacja górna kolejki – początek przy Bergstation Seceda (ok. 2500 m n.p.m.), gdzie wysiada się po wjeździe z Ortisei.
🔴 1. Szczyt Seceda – krótki spacer i jesteśmy na 2518 m.
🔴 3. Punkt widokowy Seceda – klasyczne miejsce na zdjęcie z grzebieniem Odle.
🔴 4. Panorama na Sassolungo i Langkofel – otwiera się widok w stronę masywu Langkofel, majestatycznie górującego nad doliną.
🔴 5. Schronisko Pieralongia – ukryte wśród skał, świetne miejsce na przerwę i spróbowanie lokalnych przysmaków.
🔴 6. Formacja skalna Säbelzahn – ostry „ząb szabli”, który wygląda jak wbity w ziemię miecz.
🔴 7. Punkt panoramiczny UNESCO Mastlé – wpisany na listę UNESCO za unikalny krajobraz Dolomitów, panorama 360°.
⬇️ Powrót pieszo do Ortisei – zamiast kolejki, zejście szlakiem przez hale Mastlé i lasy aż do miasteczka.
Są takie chwile w podróży, że stajesz i myślisz: „to nie może być prawda”. Seceda to właśnie ten moment – grań jak z renderu gry fantasy. Zielone stoki urywają się nagle pionowymi ścianami, które wyglądają jak kamienny grzebień wpięty prosto w niebo. Zdjęcia widzieliście pewnie nie raz. Ale to miejsce trzeba usłyszeć, zobaczyć i poczuć.
Seceda, licząca 2519 m n.p.m. to nie tylko ikona Instagrama, ale też kawał fascynującej historii geologicznej i kulturowej Dolomitów. Sama grań jest częścią grupy Odle (Geislergruppe), powstałej ponad 250 milionów lat temu, kiedy to obszar dzisiejszych Dolomitów był… tropikalnym morzem. Wapienne skały, które dziś sterczą jak kamienne zęby, są dawnymi rafami koralowymi i osadami morskimi. Charakterystyczne, pionowe ściany Odle to efekt działania lodowców i erozji – natura przez miliony lat „wyrzeźbiła” formę, która wygląda jak dzieło architekta.
W języku ladyńskim „Secëda” oznacza „oddzielony” – i faktycznie, grań wygląda jak odłączona od reszty masywu. Miejscowi Ladynowie od wieków wypasali tu bydło, a zielone hale pełniły rolę letnich pastwisk. Tradycja ta jest żywa do dziś – latem spotkacie pasterzy i drewniane szałasy.
Od 1978 roku teren jest częścią Parco Naturale Puez-Odle, wpisanego w 2009 roku na listę UNESCO. Dolomity uznano za „najpiękniejsze góry wapienne świata” – głównie dzięki ich unikatowej budowie geologicznej i krajobrazowi, który łączy łagodne hale z dramatycznymi turniami. Dlatego Seceda to nie tylko widokówka – to żywa lekcja historii Ziemi.
Sprawdź nas:
Strona www stworzona w kreatorze WebWave.